Netflix

Netflix przejmie CD Projekt? Małe zamieszanie na giełdzie

Netflix miałby przejąć CD Projekt? O co chodzi?

Netflix jest już marką, która praktycznie zjadła konkurencję na rynku streamingowym. Wejście na rynek gier jednak może nie być dla niej takie łatwe. Niedawno Tae Kim, jeden z felietonistów Bloomberga, zasugerował, że firma powinna wykupić któreś studio gier. Tym, które wskazał, był CD Projekt.

Czasami wystarczy jeden niezobowiązujący wpis na Twitterze albo nieoficjalna wypowiedź, żeby namieszać na rynku akcji. Takiego zamieszania dokonał Tae Kim, piszący felietony dla Bloomberga. Zasugerował on, że Netlix powinien wykupić całą firmę CD Projket. Jaki był skutek tych słów? Oczywiście nagły wzrost cen akcji.

Tae Kim narobił zamieszania felietonem

Kim porównał Netflixa z innymi firmami na rynku gier. Porównanie to było z niekorzyścią dla Netflixa, gdyż w zestawieniu znaleźli się tacy giganci jak Microsoft, Electronic Arts i Tencent. Ich wielki sukces między innymi opiera się na tym, że kupują całe studia gier. To właśnie takie działania zapewniają im stabilną pozycję rynkową.

Wykupienie CD Projektu. Wariactwo czy rozsądek?

Mogłoby się wydawać, że Netflix zjadający CD Projekt to szalony pomysł, który nie może mieć miejsca. Felietonista przekonuje jednak, że to, co napisał, jest dużo bardziej praktyczne, niż się może wydawać. Podał nawet kilka argumentów takich jak spadek akcji spółki po fatalnym debiucie „Cyberpunka 2077”. Drugim argumentem jest posiadanie przez CD Projekt serii gier „Wiedźmin””, która jest jedną z najbardziej dochodowych w historii rynku gier.

Netflix na rynku gier

Netflix już jakiś czas temu potwierdził, że planuje wejść na rynek gier. Nie było jednak planów dotyczących  tworzenia własnych gier, a chodziło jedynie o korzystanie z dorobku innych firm. Tak doszło do podpisania umowy z Mikem Verdu, dawnym dyrektorem EA. Posiadanie własnego studia gier mogłoby być naprawdę opłacalne, co widzimy po innych gigantach ze świata elektroniki. Chociażby taki Microsoft nie miałbym aż tak dużego wpływu w świecie gamingu, gdyby nie zaczął tworzyć swoich własnych produkcji.